Jak przetransportować ule? Czy trzeba to robić jakoś specjalnymi metodami ?
Odpowiedzieć brzmi - nie. W tym krótkim tekście chcieliśmy tylko omówić kilka rzeczy. Między innymi pora przenoszenia/.transportowania uli. Na filmach, zwłaszcza tych zagranicznych widzicie jak cała kolumna uli podnoszona jest dźwigiem i sobie jedzie dalej ciężarówką, dookoła jest chaos i multum gubiących się pszczół. Widnieje jeszcze słońce. A nam zależy na każdej pszczole. Dlatego zalecimy jakiekolwiek przenoszenie ula po zmroku, jak jest już zupełnie ciemno i pszczoły nie wylatują. Tekst ten choć przeznaczony głównie dla pasiek wędrownych posłużyć może przecież też do zwykłego przenoszenia pasieki na odległość czy jednorazowego wystawienia uli na inny pożytek. Następnym krokiem będzie podjechanie transportem pod samą prawie pasiekę (z przyczepką najlepiej). W ulach ramki muszą być oddzielone odstępnikami - beleczkami. Ule korpusowe trzeba obwiązać pasem bądź elastyczną taśmą, aby nie rozjechały się na boki czy nie przewróciły. W trakcie transportu pszczoły nie mogą wylatywać, więc trzeba wyloty uprzednio zablokować, zakleić szeroką taśmą. Jednak musi być wentylacja więc jeśli nie ma otwartwych spejcjalnych korków czy nie ma otworów wentylacyjnych w powałce to wylot szczelnie zasłaniamy kratką wentylacyjną - oczka mniejsze od pszczół bądź zakładamy jakąś siatkę drobną. Są ule gdzie zamiast daszku można od góry położyć specjalną kratę wentylacyjną, przez którą nie przechodzą pszczoły. Inaczej owady się poduszą. Ilość powietrza można naturalnie zwiększyć poprzez dołożenie pustego korpusu. W trakcie bardzo długiego transportu do uli trzeba dostarczyć wodę, najlepiej spryskać solidnie górę ramek przez kratkę wentylacyjną. Ule na samochód przenosimy we dwóch, we trzech, to zależy, można użyć taczki czy specjalistycznego wózka. Najlepiej na rękach jest przenosić, albo na specjalnych balach drewnianych po uprzednim obwiązaniu ula, który niesiony by był jak na lektyce. Po postawieniu na przyczepie dobrze będzie wszystkie ule obwiązać i związać ze sobą, nie mogą się ślizgać i jeździć po przyczepie na zakrętach, trzeba je przytwierdzić jakoś do podłoża. Najlepszą dla pszczół porą jest chłodny wieczór bądź bardzo wczesny ranek, ogólnie jak będzie chłodny dzień. Osoba transportująca powinna jechać wolno, omijać dziury na drodze i zapobiegać wstrząsom. Na miejscu rozładowanie też musi być ostrożne w kilka osób. Ule wyjmujemy i zestawiamy powoli, stawiamy na podkładkach drewnianych czy innych konstrukcjach. Taka podstawka musi stać idealnie równo -zabrać poziomicę i wyrównywać ziemią- ul musi stać równo, to ma znaczenie. Innym cholernie ważnym elementem przewozu pasieki jest to, że ule muszą zostać wywiezione minimum 4-7 km od starego miejsca, inaczej pszczoły lotne albo z matką też wrócą w stare miejsce. A tego byśmy nie chcieli. Przy przewozie trzeba mieć pod ręką kombinezon z kapeluszem na różne wypadki a także kombinezon. Miejsce ustawienia pasieki - jeśli to nie nasza posesja- musi być zaopatrzone w szyld z adresem i telefonem do właściciela uli. Prawny właściciel gruntu musi wyrazić zgodę na ustawienie pasieki. Oczywiście po postawieniu uli (w nocy) zdejmujemy wszelkie zasłonki wylotowe, taśmy, pasy i kraty wentylacyjne zakładając ponownie daszek. Pszczoły mogą powychodzić na wylot, ale to nie szkodzi. Rano zrobią normalny oblot rozpoznawczy terenu, pamiętajcie o poidle. W razie niejasności czy specjalnych przewozów piszcie na forum.