Rójka ucieka po raz kolejny z ula
Zdarza się często, że rój ciągle po obsadzeniu ucieka nam powtórnie na drzewo, nawet jak nie ma mateczników. Co robić? To proste!
Zaraz po obsadzeniu roju w ulu (czy to prosto z drzewa czy przechłodzone z piwnicy) dołożyć w środek gniazda 2 ramki z czerwiem otwartym - z larwami z innej rodziny. Robotnice wznowią instynkt opiekuńczy i nie opuszczą larw. Będą je karmiły, ogrzewały i pielęgnowały. Do tego dać plaster z pokarmem albo pół litra rzadkiego syropu do podkarmiaczki. Dodatkowo zakratować wylot - niezbędna rzecz jeśli nie możemy wykonać poprzednich zabiegów z jakichś przyczyn. Kawałek plastikowej czy winidurowej kraty odgrodowej wycinamy na taki kształt aby zasłoniła cały wylot ula - dopinamy do otworu wylotowego zszywaczem pneumatycznym. I nawet jak pszczoły będą chciały znowu uciec na drzewo to conajwyżej 90% roju wyjdzie na pomost, a matka zostanie w ulu - bo nie przejdzie przez kratę. Pszczoły po jakimś czasie wrócą do ula do matki (najczęściej po tygodniu jak im się znudzi wiszenie przed ulem- wznawiają potem pracę). Bez matki - matki uwięzionej nigdzie nie polecą. Można matkom podcinać skrzydełka, żeby rój daleko nie zaleciał. Przydatne jak nas nie ma dłużej w pasiece. Opisane zabiegi zagwarantują zatrzymanie roju w ulu a kolejne inne prace pszczelarze pozwolą wrócić pszczołom do normalnego rytmu pracy.
Skrót:
-Czerw,
-Pokarm,
-Ewentualnie zakratowanie wylotu.
Zaraz po obsadzeniu roju w ulu (czy to prosto z drzewa czy przechłodzone z piwnicy) dołożyć w środek gniazda 2 ramki z czerwiem otwartym - z larwami z innej rodziny. Robotnice wznowią instynkt opiekuńczy i nie opuszczą larw. Będą je karmiły, ogrzewały i pielęgnowały. Do tego dać plaster z pokarmem albo pół litra rzadkiego syropu do podkarmiaczki. Dodatkowo zakratować wylot - niezbędna rzecz jeśli nie możemy wykonać poprzednich zabiegów z jakichś przyczyn. Kawałek plastikowej czy winidurowej kraty odgrodowej wycinamy na taki kształt aby zasłoniła cały wylot ula - dopinamy do otworu wylotowego zszywaczem pneumatycznym. I nawet jak pszczoły będą chciały znowu uciec na drzewo to conajwyżej 90% roju wyjdzie na pomost, a matka zostanie w ulu - bo nie przejdzie przez kratę. Pszczoły po jakimś czasie wrócą do ula do matki (najczęściej po tygodniu jak im się znudzi wiszenie przed ulem- wznawiają potem pracę). Bez matki - matki uwięzionej nigdzie nie polecą. Można matkom podcinać skrzydełka, żeby rój daleko nie zaleciał. Przydatne jak nas nie ma dłużej w pasiece. Opisane zabiegi zagwarantują zatrzymanie roju w ulu a kolejne inne prace pszczelarze pozwolą wrócić pszczołom do normalnego rytmu pracy.
Skrót:
-Czerw,
-Pokarm,
-Ewentualnie zakratowanie wylotu.