Aldehyd benzoesowy stosowany w pszczelarstwie
Nie dawno ponownie pojawił się wątek na forum na temat stosowaniu benzaldehydu.
Inna nazwa tej substancji to benzenokarboaldehyd. Jest to organiczny związek chemiczny, najprostszy aromatyczny aldehyd. Nie wykazuje właściwości toksycznych. Nie jest żrący, zapachem przypomina migdały. Jest stosowany w przemyśle perfumeryjnym.
Substancja ta jest stosowana dzień przed wirowaniem miodu. Zazwyczaj nasącza się nią specjalne płyty i kładzie bezpośrednio na nadstawkę, wcześniej wyjmując beleczki. Jej pachnące estry powodują, że pszczoły schodzą z plastrów i przechodzą do niższych korpusów. Pszczelarz przyjeżdża i zdejmuje tylko korpusy z miodem bez pszczół. Taka metoda opłaca się przy dużych, towarowych pasiekach. Pozwala zaoszczędzić na czasie i odejmuje wysiłku. Opinie są pozytywne, benzaldehyd nie przenika do zasklepionego miodu. Jednak potwierdziły się informacje, że po dłuższym jego stosowaniu (dłuższym przetrzymywaniu w ulu) doprowadza do zmniejszenia czerwienia u matki, powoduje lekki „zaduch” w ulu i mocne wentylowanie pszczół. Istnieje ryzyko, że dostanie się do niezasklepionego miodu. Dlatego należy zachować szczególną uwagę i nie przetrzymywać takiej płyty dłużej niż jest to zalecane. Chociaż sam nie stosowałem, to jednak nie polecam tej substancji, wiadomo, że pasieki towarowe to pasieki towarowe, a nie ma sensu ładować tego do kilku czy kilkunastu uli. Każda chemia aplikowana w ulu ma swoje ujemne działanie. Lepiej nie ryzykować zatruciem.
Inna nazwa tej substancji to benzenokarboaldehyd. Jest to organiczny związek chemiczny, najprostszy aromatyczny aldehyd. Nie wykazuje właściwości toksycznych. Nie jest żrący, zapachem przypomina migdały. Jest stosowany w przemyśle perfumeryjnym.
Substancja ta jest stosowana dzień przed wirowaniem miodu. Zazwyczaj nasącza się nią specjalne płyty i kładzie bezpośrednio na nadstawkę, wcześniej wyjmując beleczki. Jej pachnące estry powodują, że pszczoły schodzą z plastrów i przechodzą do niższych korpusów. Pszczelarz przyjeżdża i zdejmuje tylko korpusy z miodem bez pszczół. Taka metoda opłaca się przy dużych, towarowych pasiekach. Pozwala zaoszczędzić na czasie i odejmuje wysiłku. Opinie są pozytywne, benzaldehyd nie przenika do zasklepionego miodu. Jednak potwierdziły się informacje, że po dłuższym jego stosowaniu (dłuższym przetrzymywaniu w ulu) doprowadza do zmniejszenia czerwienia u matki, powoduje lekki „zaduch” w ulu i mocne wentylowanie pszczół. Istnieje ryzyko, że dostanie się do niezasklepionego miodu. Dlatego należy zachować szczególną uwagę i nie przetrzymywać takiej płyty dłużej niż jest to zalecane. Chociaż sam nie stosowałem, to jednak nie polecam tej substancji, wiadomo, że pasieki towarowe to pasieki towarowe, a nie ma sensu ładować tego do kilku czy kilkunastu uli. Każda chemia aplikowana w ulu ma swoje ujemne działanie. Lepiej nie ryzykować zatruciem.