Przygotowania jesienne - nie podchodź lekkomyślnie i nie bądź zbyt pewien siebie!!! Sumiennie przygotuj pszczoły do zimy!!!
Przygotowania jesienne są niezwykle cenne, ponieważ stanowią fundament do przeżycia zimy przez pszczoły. Do zadań pszczelarza należy:
a) zakarmienie pszczół odpowiednią ilością syropu/inwertu,
b) ścieśnienie ula,
c) wytępienie warrozy,
d) zapewnienie dobrej jakościowo matki,
e) gruntowny przegląd pasieki pod kątem wystąpienia objawów chorobowych,
f) ocieplenie gniazda (moje zdanie),
g) ocenienie stanu technicznego uli i ostatnie korekty,
h) zapewnienie dobrej wentylacji w ulach.
Kluczem do przetrwania zimy jest właściwe nakarmienie pszczół. Jedna rodzina pszczela powinna dostać minimum dziesięć kilogramów cukru. Pamiętajcie aby dać jednak 12 lub nawet 15 kg cukru na rozwój wiosenny. Pokarmu nie może zabraknąć, lepiej dać więcej i „spać” spokojnie, niż stracić rój z głodu. Pszczoły należy zakarmić najpóźniej do 15 września. Podany syrop cukrowy w różnych dawkach mają przerobić stare pszczoły, które i tak zginą przed zimą. Należy więc oszczędzić młode pszczoły zimowe i nie dokarmiać ich po tej dacie. Przerabianie i rozkładanie syropu cukrowego jest wykańczającą pracą w ulu. Pszczoły wygryzione między 20 lipca a 30 sierpnia to pszczoły, które wchodzą w skład kłębu zimowego. Z pszczół robotnic, które wygryzły się z komórek:
do 26 lipca
- zimę przeżyje 39%
od 27 lipca do 26 sierpnia
- " " 82%
od 27 sierpnia do 7 września
- " " 88%
od 8 września do 18 września
- " " 70%
od 19 września do 27 września
- " " 41%
od 28 września do 8 października
- " " 30%
Źródło: http://pasieka.wroclaw.pl/porady.htm
Robotnice w okresie zimowania żyją 5-8 miesięcy.
Podkarmianie należy rozpocząć sierpniu po ostatnim miodobraniu, nie zwlekajmy z karmieniem. Na początku sierpnia podkarmiamy rzadkimi syropami, aby pobudzić matkę do intensywnego czerwienia i zrobić złudzenie pożytku. Manewr ten, stosujemy pod warunkiem, że nie będziemy już brali miodu (ryzyko zafałszowania). Nasze podopieczne zużywają zimą od 7 do 15 kg pokarmu. Wlewanie syropu do podkarmiaczek powinno odbywać się po zachodzie słońca tak aby nie spowodować rabunków. Akcja pszczelarza w czasie zauważonego rabunku opisana w sekcji „Porady”. Na jesieni karmimy syropami gęstymi (3:2 oraz 2:1). Jeśli owady pobierają podanego im syropu to możliwe, że nie mają matki. Trzeba zrobić przegląd, jeśli rzeczywiście nie ma królowej to proponuję połączyć rój bezmateczny z inną rodziną. Nie ma co czekać na wychów nowej matki, to długo trwa. Pszczoły mogą nie pobierać także syropu przy wahaniach temperatur, można je skusić i dodać do syropu aromatu - mocnego miodu, np. z gryki lub lipy.
Latem w ulu są wszystkie ramki od ściany do ściany. W chwili obniżenia temperatury powietrza, rodzina skupia się coraz ściślej w jeden kłąb. Temperatura zewnętrzna kłębu nie spada poniżej 12*C, wewnętrzna waha się w granicach 14-35*C. W tym kłębie pszczoły nie ogrzeją wszystkich ramek, całego pokarmu i istnieje ryzyko, że rozbiją się na mniejsze grupy, ale niestety bez matki w tych grupkach osypią się.
Zbyt obszerne gniazdo prowadzi do skraplania się pary wodnej, pleśnienia plastrów i wnętrza ula, fermentacji miodu, obniżenia temperatury kłębu. Pszczelarze muszą zmniejszać ilość ramek w ulu, poprzez wyjęcie niepotrzebnych plastrów, najczęściej starych, ciemnobrązowych jak i jasnych, żółtych i niezaczerwionych.
Zostawiamy ramki z czerwiem i z zebranym pokarmem. W środku gniazda nie mogą zostać puste plastry lub plastry z pyłkiem (pierzgą). Kłąb pszczeli może się zatrzymać na takich ramkach i pomimo, że na następnych plastrach znajduje się pokarm to już dalej nie przejdzie i osypie się z głodu. Takie nieprawidłowe ustawienie gniazda jest najczęstszą przyczyną padania pszczół w trakcie zimowli. Ramki puste bądź z pierzgą nie mają prawa zostać w środku ula. Ramki z pierzgą należy przestawić na skraj gniazda. W ulu warszawskim poszerzanym oraz dadanowskim rodzina powinna znajdować się na 7-8 plastrach, a w ulu wielkopolskim na około 10. Całość dosuwamy do wylotu i brzegi zasłaniamy zatworami. Pszczoły na jesieni muszą gęsto obsiadywać plastry, a uliczki powinny być przepełnione pszczołami. Dostosowujemy ilość plastrów do liczebności rodziny. Przegląd ten, robimy szybko, aby nie wywołać rabunków. Starajmy się także wziąć pod uwagę kolor plastrów, w ulu powinny znajdować się plastry o tym samym odcieniu. Wyjmujemy ramki „dziewicze”, nie zaczerwione, nie odbudowane płyty węzy, a także ramki pracy z cz. trutowym. Jeśli widzimy, że rój jest słaby, to trzeba zrobić niewielkie otwory w kształcie koła w środkach plastrów o średnicy nie większej niż 5-6 cm. Pozwoli to słabym rodzinom na przemieszczanie kłębu. Wyjęte ramki strząsamy z pszczół i przekładamy za zatwór. Pszczoły osuszą w ten sposób plastry przeniosą resztki pokarmu do gniazda. Tak osuszone plastry należy wyjąć przed zimą i schować w komórce/pracowni.
Co do warrozy to trzeba połączyć kilka zabiegów. Od wiosny można wycinać czerw trutowy. Po ostatnim miodobraniu można rozwiesić paski Baywaroul. Na jesieni w okresie bezczerwiowym należy odymić rodziny Apiwarolem AS. Mamy dozowniki, płyty, dyfuzory do kwasów mrówkowego, szczawiowego, mlekowego. Nie bójcie się zastosować groźnych środków przeciw warrozie, mimo, że to chemia to nie ma nic szkodliwszego od roztoczy Varroa, lepiej się ich pozbyć. Stosując przez lata ten sam preparat, u roztoczy Varroa wzrasta na niego odporność. Można zastosować także Api Life Var, którego substancją aktywną jest tymol. Pamiętajmy ,aby wszystko zachować z umiarem i odstępami w czasie. Sam stosuję Apiwarol, BeeVital, Varrobin, który sam robię, nie zawaham się także użycia kwasu szczawiowego. Należy koniecznie kontrolować osyp warrozy na wkładce dennicowej.
Jeśli widzimy w trakcie sezonu, że w rodzinie jest mało czerwiu, jest on rozstrzelony, nieregularny, to nie ma czasu. W sierpniu musi być dużo pszczół, matka łaski nie robi, ma czerwić czy jej się to podoba czy nie. Jeśli jest lipna to bez dyskusji trzeba ją wymienić. Ponadto sprawdzić:
- zachowanie pszczół,
- czy nie ma chorób, w razie czego działać,
- stan pokarmu i czerwiu,
-ilość opadłych roztoczy na dennicy
-obecność mateczników cichej wymiany. Często na jesieni pszczoły wymieniają matki z nieznanych powodów.
Większość pszczelarzy nie daje ocieplenia górnego, po to aby matki nie czerwiły. Poduszki ocieplające kładą dopiero w styczniu, a nawet później. Ja ze względu na dojazd zimuję pszczoły z maksymalnym ociepleniem, chroniącym przed mrozem, z zamkniętymi uliczkami. Ta metodą nigdy nie mam problemów, wszystko jest ok, a matki i tak nie czerwią, wentylacja jest prawidłowa.
Przed pierwszym śniegiem ocenić same ule. Jeśli są spróchniałe to należy przenosić roje do innych uli. Jeśli są pojedyncze szpary to proponuję przybić w tych miejscach deskę.
W czasie zimy musi panować swobodna cyrkulacja powietrza w ulu. Proponuję pozostawić jeden wylot szeroko otwarty. Wszelkie wkładki zwężające są zbędne. Należy koniecznie założyć zasuwki bądź kratki wykonane z siatki ogrodzeniowej przeciwko gryzoniom.
Pozostałe szczegóły:
-Broń Boże, nie zostawiać pasków w ulu na zimę, w ten sposób wzrasta odporność roztocza Varroa na ten środek;
-Zapewnić wodopój z czystą i świeżą wodą;
-Ściąć gałęzie drzew, które mogą zahaczać o ule i niepokoić pszczoły;
-Można dodawać do syropów różne wspomagacze, takie jak olejki eteryczne, wywary z ziół oraz Apilac, Apibiovit, ApiHerb;
-Zabrania się stosowania środków chemicznych do upraw (jeśli jest konieczność opryskania roślin, należy to robić po zachodzie słońca, po zakończonych lotach pszczół);
-Wyciągnąć kraty odgrodowe;
-Połączyć słabe rodziny, roje, w których panuje bezkrólewie.
Dobrze zadbane pszczoły i solidne przygotowania zaowocują sukcesem i siłą w następnym sezonie.
a) zakarmienie pszczół odpowiednią ilością syropu/inwertu,
b) ścieśnienie ula,
c) wytępienie warrozy,
d) zapewnienie dobrej jakościowo matki,
e) gruntowny przegląd pasieki pod kątem wystąpienia objawów chorobowych,
f) ocieplenie gniazda (moje zdanie),
g) ocenienie stanu technicznego uli i ostatnie korekty,
h) zapewnienie dobrej wentylacji w ulach.
Kluczem do przetrwania zimy jest właściwe nakarmienie pszczół. Jedna rodzina pszczela powinna dostać minimum dziesięć kilogramów cukru. Pamiętajcie aby dać jednak 12 lub nawet 15 kg cukru na rozwój wiosenny. Pokarmu nie może zabraknąć, lepiej dać więcej i „spać” spokojnie, niż stracić rój z głodu. Pszczoły należy zakarmić najpóźniej do 15 września. Podany syrop cukrowy w różnych dawkach mają przerobić stare pszczoły, które i tak zginą przed zimą. Należy więc oszczędzić młode pszczoły zimowe i nie dokarmiać ich po tej dacie. Przerabianie i rozkładanie syropu cukrowego jest wykańczającą pracą w ulu. Pszczoły wygryzione między 20 lipca a 30 sierpnia to pszczoły, które wchodzą w skład kłębu zimowego. Z pszczół robotnic, które wygryzły się z komórek:
do 26 lipca
- zimę przeżyje 39%
od 27 lipca do 26 sierpnia
- " " 82%
od 27 sierpnia do 7 września
- " " 88%
od 8 września do 18 września
- " " 70%
od 19 września do 27 września
- " " 41%
od 28 września do 8 października
- " " 30%
Źródło: http://pasieka.wroclaw.pl/porady.htm
Robotnice w okresie zimowania żyją 5-8 miesięcy.
Podkarmianie należy rozpocząć sierpniu po ostatnim miodobraniu, nie zwlekajmy z karmieniem. Na początku sierpnia podkarmiamy rzadkimi syropami, aby pobudzić matkę do intensywnego czerwienia i zrobić złudzenie pożytku. Manewr ten, stosujemy pod warunkiem, że nie będziemy już brali miodu (ryzyko zafałszowania). Nasze podopieczne zużywają zimą od 7 do 15 kg pokarmu. Wlewanie syropu do podkarmiaczek powinno odbywać się po zachodzie słońca tak aby nie spowodować rabunków. Akcja pszczelarza w czasie zauważonego rabunku opisana w sekcji „Porady”. Na jesieni karmimy syropami gęstymi (3:2 oraz 2:1). Jeśli owady pobierają podanego im syropu to możliwe, że nie mają matki. Trzeba zrobić przegląd, jeśli rzeczywiście nie ma królowej to proponuję połączyć rój bezmateczny z inną rodziną. Nie ma co czekać na wychów nowej matki, to długo trwa. Pszczoły mogą nie pobierać także syropu przy wahaniach temperatur, można je skusić i dodać do syropu aromatu - mocnego miodu, np. z gryki lub lipy.
Latem w ulu są wszystkie ramki od ściany do ściany. W chwili obniżenia temperatury powietrza, rodzina skupia się coraz ściślej w jeden kłąb. Temperatura zewnętrzna kłębu nie spada poniżej 12*C, wewnętrzna waha się w granicach 14-35*C. W tym kłębie pszczoły nie ogrzeją wszystkich ramek, całego pokarmu i istnieje ryzyko, że rozbiją się na mniejsze grupy, ale niestety bez matki w tych grupkach osypią się.
Zbyt obszerne gniazdo prowadzi do skraplania się pary wodnej, pleśnienia plastrów i wnętrza ula, fermentacji miodu, obniżenia temperatury kłębu. Pszczelarze muszą zmniejszać ilość ramek w ulu, poprzez wyjęcie niepotrzebnych plastrów, najczęściej starych, ciemnobrązowych jak i jasnych, żółtych i niezaczerwionych.
Zostawiamy ramki z czerwiem i z zebranym pokarmem. W środku gniazda nie mogą zostać puste plastry lub plastry z pyłkiem (pierzgą). Kłąb pszczeli może się zatrzymać na takich ramkach i pomimo, że na następnych plastrach znajduje się pokarm to już dalej nie przejdzie i osypie się z głodu. Takie nieprawidłowe ustawienie gniazda jest najczęstszą przyczyną padania pszczół w trakcie zimowli. Ramki puste bądź z pierzgą nie mają prawa zostać w środku ula. Ramki z pierzgą należy przestawić na skraj gniazda. W ulu warszawskim poszerzanym oraz dadanowskim rodzina powinna znajdować się na 7-8 plastrach, a w ulu wielkopolskim na około 10. Całość dosuwamy do wylotu i brzegi zasłaniamy zatworami. Pszczoły na jesieni muszą gęsto obsiadywać plastry, a uliczki powinny być przepełnione pszczołami. Dostosowujemy ilość plastrów do liczebności rodziny. Przegląd ten, robimy szybko, aby nie wywołać rabunków. Starajmy się także wziąć pod uwagę kolor plastrów, w ulu powinny znajdować się plastry o tym samym odcieniu. Wyjmujemy ramki „dziewicze”, nie zaczerwione, nie odbudowane płyty węzy, a także ramki pracy z cz. trutowym. Jeśli widzimy, że rój jest słaby, to trzeba zrobić niewielkie otwory w kształcie koła w środkach plastrów o średnicy nie większej niż 5-6 cm. Pozwoli to słabym rodzinom na przemieszczanie kłębu. Wyjęte ramki strząsamy z pszczół i przekładamy za zatwór. Pszczoły osuszą w ten sposób plastry przeniosą resztki pokarmu do gniazda. Tak osuszone plastry należy wyjąć przed zimą i schować w komórce/pracowni.
Co do warrozy to trzeba połączyć kilka zabiegów. Od wiosny można wycinać czerw trutowy. Po ostatnim miodobraniu można rozwiesić paski Baywaroul. Na jesieni w okresie bezczerwiowym należy odymić rodziny Apiwarolem AS. Mamy dozowniki, płyty, dyfuzory do kwasów mrówkowego, szczawiowego, mlekowego. Nie bójcie się zastosować groźnych środków przeciw warrozie, mimo, że to chemia to nie ma nic szkodliwszego od roztoczy Varroa, lepiej się ich pozbyć. Stosując przez lata ten sam preparat, u roztoczy Varroa wzrasta na niego odporność. Można zastosować także Api Life Var, którego substancją aktywną jest tymol. Pamiętajmy ,aby wszystko zachować z umiarem i odstępami w czasie. Sam stosuję Apiwarol, BeeVital, Varrobin, który sam robię, nie zawaham się także użycia kwasu szczawiowego. Należy koniecznie kontrolować osyp warrozy na wkładce dennicowej.
Jeśli widzimy w trakcie sezonu, że w rodzinie jest mało czerwiu, jest on rozstrzelony, nieregularny, to nie ma czasu. W sierpniu musi być dużo pszczół, matka łaski nie robi, ma czerwić czy jej się to podoba czy nie. Jeśli jest lipna to bez dyskusji trzeba ją wymienić. Ponadto sprawdzić:
- zachowanie pszczół,
- czy nie ma chorób, w razie czego działać,
- stan pokarmu i czerwiu,
-ilość opadłych roztoczy na dennicy
-obecność mateczników cichej wymiany. Często na jesieni pszczoły wymieniają matki z nieznanych powodów.
Większość pszczelarzy nie daje ocieplenia górnego, po to aby matki nie czerwiły. Poduszki ocieplające kładą dopiero w styczniu, a nawet później. Ja ze względu na dojazd zimuję pszczoły z maksymalnym ociepleniem, chroniącym przed mrozem, z zamkniętymi uliczkami. Ta metodą nigdy nie mam problemów, wszystko jest ok, a matki i tak nie czerwią, wentylacja jest prawidłowa.
Przed pierwszym śniegiem ocenić same ule. Jeśli są spróchniałe to należy przenosić roje do innych uli. Jeśli są pojedyncze szpary to proponuję przybić w tych miejscach deskę.
W czasie zimy musi panować swobodna cyrkulacja powietrza w ulu. Proponuję pozostawić jeden wylot szeroko otwarty. Wszelkie wkładki zwężające są zbędne. Należy koniecznie założyć zasuwki bądź kratki wykonane z siatki ogrodzeniowej przeciwko gryzoniom.
Pozostałe szczegóły:
-Broń Boże, nie zostawiać pasków w ulu na zimę, w ten sposób wzrasta odporność roztocza Varroa na ten środek;
-Zapewnić wodopój z czystą i świeżą wodą;
-Ściąć gałęzie drzew, które mogą zahaczać o ule i niepokoić pszczoły;
-Można dodawać do syropów różne wspomagacze, takie jak olejki eteryczne, wywary z ziół oraz Apilac, Apibiovit, ApiHerb;
-Zabrania się stosowania środków chemicznych do upraw (jeśli jest konieczność opryskania roślin, należy to robić po zachodzie słońca, po zakończonych lotach pszczół);
-Wyciągnąć kraty odgrodowe;
-Połączyć słabe rodziny, roje, w których panuje bezkrólewie.
Dobrze zadbane pszczoły i solidne przygotowania zaowocują sukcesem i siłą w następnym sezonie.